wtorek, 06 maj 2025 13:49

57-latek z Stalowej Woli wjechał hondą pod prąd na autostradzie

Pod prąd na autostradzie Pod prąd na autostradzie fot: pixabay

Niecodzienna i groźna sytuacja miała miejsce w powiecie jarosławskim. Motocyklista bez uprawnień poruszał się autostradą A4 w stronę Rzeszowa, jadąc pod prąd. Zatrzymali go policjanci z jarosławskiej drogówki. Kierowca tłumaczył się pomyłką. Trafił przed sąd.

Spis treści:

Zgłoszenie i interwencja policjantów w Pawłosiowie

Policjanci z Jarosławia otrzymali zgłoszenie o skuterze jadącym pod prąd na autostradzie A4 w stronę Rzeszowa.

Świadek natychmiast poinformował służby. Do zdarzenia doszło w rejonie Pawłosiowa. Funkcjonariusze przybyli na miejsce i potwierdzili zagrożenie.

Wjechałem na autostradę na Węźle Przemyśl i nie zauważyłem, że jadę w przeciwnym kierunku. – 57-letni kierujący motocyklem, mieszkaniec Stalowej Woli

Zatrzymali kierowcę motocykla w bezpiecznym miejscu.

Motocyklista prowadził hondę. Kierował nią niezgodnie z kierunkiem ruchu.

Brak uprawnień i reakcja zatrzymanego motocyklisty

57-letni mieszkaniec Stalowej Woli nie miał prawa jazdy.

Po weryfikacji danych potwierdzono, że nigdy nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów.

Nigdy nie posiadałem uprawnień do kierowania pojazdami. – ten sam mężczyzna podczas rozmowy z policjantami

Podczas rozmowy z funkcjonariuszami przyznał, że wjechał na autostradę na Węźle Przemyśl. Nie zauważył, że porusza się w przeciwnym kierunku.

Badanie trzeźwości wykazało, że kierowca był trzeźwy.

Zabezpieczenie hondy przez funkcjonariuszy

Motocykl został zabezpieczony i przetransportowany na policyjny parking.

Pojazd poruszał się autostradą, stwarzając realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu.

Nie doszło do kolizji, co było możliwe dzięki szybkiej reakcji świadka i służb.

Działania prowadzone były w trybie interwencyjnym, bez konieczności użycia siły.

Działania policji i dalsze kroki prawne

Sprawa 57-latka trafiła do sądu.

Za prowadzenie pojazdu bez uprawnień oraz rażące naruszenie zasad ruchu drogowego grożą mu surowe konsekwencje.

Policjanci zapowiedzieli wniosek o zastosowanie maksymalnych sankcji.

Przypadek ten pokazuje, jak ważna jest szybka reakcja świadków i skuteczne działania policji. Dzięki temu nie doszło do tragedii.

źródło: TVP Rzeszów