Czego się dowiesz:
- Jakie metody użyto do odkrycia przestępstwa kasjerki w niżańskim sklepie?
- Jakie produkty były przedmiotem fikcyjnych zwrotów?
- Ile zarzutów postawiono kasjerce i jakie jest maksymalne zagrożenie karą?
- Dlaczego nazwa sklepu nie została ujawniona przez policję i prokuraturę?
Proceder odkryty dzięki nagraniom i współpracy z bankiem
Policjanci z komendy w Nisku rozpoczęli śledztwo na początku 2022 roku po otrzymaniu informacji o podejrzanych działaniach kasjerki. Analiza nagrań z kamer sklepowych oraz współpraca z bankami pozwoliły na ustalenie, że kobieta przeprowadzała nielegalne zwroty od stycznia 2020 roku. W ciągu roku pracy w sklepie, 37-latka nielegalnie "zwróciła" towary na łączną kwotę około 40 tys. zł.
Szczegóły działania i skala oszustwa
Zdaniem podkom. Katarzyny Pracało, rzecznika niżańskiej policji, oszustwa dotyczyły szerokiego zakresu produktów, od artykułów gospodarstwa domowego, przez narzędzia budowlane, po worki z cementem i karnisze. Policjanci przesłuchali nie tylko współpracowników kasjerki, ale także dotarli do wszystkich 245 klientów, których rachunki zostały wykorzystane do fałszywych reklamacji.
Reakcja prawna i dalsze postępowanie
Po przesłuchaniu wszystkich zainteresowanych stron, była już kasjerka otrzymała 245 zarzutów związanych z oszustwem. Grozi jej do 8 lat więzienia. Zarówno policja, jak i prokuratura zdecydowały się na nieujawnianie nazwy sklepu, aby uniknąć jego negatywnej promocji, jak wyjaśnia Piotr Walkowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Nisku.
Sprawa kasjerki z Niska pokazuje, jak skomplikowane i rozbudowane mogą być działania przestępcze nawet w pozornie zwykłym miejscu pracy jak sklep. Zatrzymanie oszustki to efekt intensywnej pracy służb, mającej na celu ochronę praw konsumentów oraz uczciwych przedsiębiorców.
źródło: news.pl